Produkty w tej gazetce
— co ważne — przyszyte są złote, brokatowe, błyszczące skrzydła. To miś nadziei. Do marynarki dobraliśmy delikatną i lekką spódnicę z organzy, przez co kojarzy się trochę z baletnicą czy księżniczką. Chciałem dodać pierwiastek własnej modowej wrażliwości. Uwielbiam rzeźbiarskie konstrukcje i mocno przestrzenne ele- menty — mówi projektant Robert Czerwik. Przywołuje przy okazji własne wspomnienia z dzieciństwa: — Mia- łem kiedyś zabawkę na pograniczu pluszaka i postaci z bajki, z włosami z włóczki. Ale chyba największą sympatią darzę mojego obecnego misia, Edmunda, ogromnego, mierzącego 150 centymetrów, który jest podarunkiem od mojej eksmiłości — dodaje. Również Gosia Baczyńska, w duecie z Magdaleną Cielecką, zdecydowała się na śnieżną biel: — Nasz miś jest najjaśniejszy, zupełnie biały, stwier- dziłyśmy, że powinien zachować ten anielski wygląd. Ma białą, lekką sukienkę w jasne grochy. Wszystko zostało uszyte z delikatnej, prześwitującej tkaniny. Początkowo chciałam, żeby miś miał aureolę, ale jako że zabawka przeznaczona jest dla dzieci, wszystkie ruchome i odstające części byłyby w tym przypadku niebezpieczne. W rezultacie nasz aniołek ma kokard- kę. Do tego oryginalne skrzydełka, będące jednocze- śnie peleryną. Można więc w zabawie, jak za dotknię- ciem magicznej różdżki, zmienić pelerynę w anielskie skrzydła. W naszym misiu najbardziej podoba mi się wystawiony języczek. To rozkoszny aniołek-urwisek, który świeci błękitnymi oczkami — opowiada Gosia Baczyńska, która przy okazji akcji „Podaruj Misia” współpracowała z Magdaleną Cielecką. Dla projektanta Rodrigo de La Garzy akcja ma mocno osobisty wydźwięk. — Miś, którego z Filipem wybraliśmy, przypomina mojego pierwszego pluszaka o imieniu Oso, który przyleciał ze mną z Meksyku do Stanów Zjednoczonych. Do dzisiaj uważam go za swojego najlepszego przyjaciela, więc ten projekt ma dla mnie bardzo osobiste znaczenie. Inspiracją do stworzenia naszego misia był pierwszy strój, jaki zaprojektowałem Filipowi — klasyczna marynarka klubowa z charakterystyczną naszywką na pier- si, którą zestawiłem z beżowymi spodniami, białą koszulą i żółtym krawatem — mówi projektant mody, który współpracował z Filipem Chajzerem. Czwarty projekt, strój dla misia o imieniu Aga, zaprojektowany został przez Dawida Wolińskiego i Agnieszkę Dygant. Czerwona kreacja z peleryną z kapturkiem przywodzi na myśl bohaterkę słynnej baśni braci Grimm. Dziewczęcości dodaje jej urocza kokarda. © Moda %* dla lalek Miniaturowe kreacje dla pluszaków to nie tylko wyjątkowy sposób na pomoc dzieciom i młodzieży, alei piękny ukłon w stronę samej historii mody. To właśnie małe kreacje, tworzone z myślą o dziecięcych zabawkach, uratowały światową branżę mody przed upadkiem. Kreatorzy, szczególnie ci francuscy, tuż po II wojnie światowej dotknięci reglamentacjami, postanowili swoim najbardziej oddanym klientkom, które w tych wyjątkowych czasach musiały mierzyć się z utrudnieniami związanymi z podróżowaniem, pokazać najnowsze kolekcje na miniaturowych manekinach-laleczkach. Kilkanaście z nich rozesłano w specjalnej skrzyni po różnych zakątkach świata. Kobiety mogły się więc zapoznać z propozycjami projektantów w pomniejszonej skali, by później zamówić kreacje „pełnowymiarowe”. Do tej tradycji symbolicznie powróciła w czasach pandemii Maria Grazia Chiuri, dyrektor kreatywna Diora: „Moja mama miała atelier, w którym spędzałam czas, szyjąc ubrania dla swoich lalek, zabawek i dla siebie. W czasie loekdownu, w tym smutnym i przygnębiającym momencie, powrót do czasów dzieciństwa pomógł mi poczuć się lepiej. Uwielbiam te miniaturowe kreacje — szczerze!”, mówiła w jednym z wywiadów. W związku z tym kolekcję Dior Haute Couture jesień-zima 2020/2021 pokazała na miniaturach, które w filmie reklamującym najnowszą propozycję domu mody (w reżyserii Matteo Garrone) przemierzają magiczny, tajemniczy świat w — podobnej jak w latach 40. X X wieku — drewnianej skrzyni. NZ
Nazwa | Szczególy |
---|